50/50 - pamiętacie?
każde dziecko chorego rodzica ma 50% szansy na normalne życie
50/50 - to nie jest określenie prawdopodobieństwa
50/50 - to mój stan ducha
50/50 - nie ma pełnej radości, bo zawsze towarzyszy jej smutek
50/50 - takie balansowanie między dwoma krańcami
50/50 - nie można osiągnąć pełni
50/50 - nie ma słów, które uzdrowią
50/50 - może lepiej jest żyć póki co, jakby tego nie było
50/50 - może zrobić badania i stać się jednym z tych, którzy wiedzą na pewno
ale co jeśli…?
To nigdy nie jest 50/50...
ból i smutek są zawsze bardziej dojmujące,
niż radość, której już nie umiemy odczuć
przenikają jak chłód aż do kości
czwartek, 29 października 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)